FORUM EGIPTOLOGICZNE

marek · Wysłany: Czw 22:50, 12 Mar 2009 Temat postu:

hmmm, synem Ra to może i ona nie była, ale napewno nosiła tytuł "córka Ra". I to raczej wystarczy. Bogini Rat pojawia się w świątyni w Deir el Bahari ale w zupełnie innym kontekście - cytat, który podałaś we wcześniejszym poście o tym mówi. To: "(kobiece) Słońce" to jest właśnie tłumaczenie egipskiego _rayt_ (czyli bogini Ret/Rat).

marek

Kasia · Wysłany: Pią 8:20, 13 Mar 2009 Temat postu:

No tak, poddaję się. "Córka Ra" brzmi dobrze, "córka Rat" - całkiem do kitu. Dlaczego po prostu nie napisano: "Bądź pzdrowiony faraonie, córko Ra"? Czyżby ukrycie płci kobiety uzurpującej sobie prawo do tronu było aż tak ważne, że mogła ona tylko podstępem zaznaczyć swą kobiecość, a zarazem boskość? I czy fakt ten nie przemawia za opcją, że musiała nosić męskie odzienie?

marek · Wysłany: Pią 9:57, 13 Mar 2009 Temat postu:

kwestia brzmienia jest jednak bardzo subiektywna - to co nam się wydaje do kitu, dla Egipcjan wcale takie być nie musiało. Ale rzecz nie o tym. W podanym cytacie to "delegaci" Puntu tytułują Hatszepsut "boginią Słońca" jest ma to chyba podkreślić jej boski charakter, bardzo to zręczny zabieg, bo nazwanie jej bogiem Ra raczej do fortunnych by nie należało. Tak jeszcze na marginesie to nie zwracają się do niej "faraonie" ale "królu".

ale raczej nigdzie nie widać ukrywania płci Hatszepsut - tytułowana jest "córką Ra", delegacja nazywa ją boginią itp. itd. Zmiana jej wizerunku (tzn. przedstawianie jej jako mężczyzny) związana jest ze zmianą roli jaką odgrywała: najpwierw królewska małżonka, potem koregentka a potem król. Zmienia się więc jej wizerunek siłą rzeczy. To ukrywanie płci to mi trochę trąci spiskową teorią dziejów Wink

a może zamiast mnie zachęcać do dzielenia się refleksjami sam byś się Sokaris jakimiś podzielił z nami?

marek

Sokaris · Wysłany: Pią 11:30, 13 Mar 2009 Temat postu:

Kasia · Wysłany: Pią 16:46, 13 Mar 2009 Temat postu:

Dobrze, ok, delegacja z Puntu oddaje pokłon królowi, a oddając mu cześć nazywa boginią, podkreślając jego boskość.
Czy tak naprawdę zobaczyli przed sobą:
- królową, ubraną zgodnie z etykietą obowiązującą faraona, nakazującą zastosowanie odpowiedniego ubioru podczas przyjmowania posłannictwa innego kraju,? (strój męski)
- króla, ubranego jak wyżej,? (doskonały kamuflaż Wink

)
- królową, ubraną po kobiecemu,? ale znając egipską tradycję, wg której kobieta nie może być faraonem, zwracają się do niej "królu", żeby jej nie zezłościć. (mogła np wyglądać jak Monica Belucci w scenie, gdy Asterix i Idefix przynieśli jej wiadomość Smile

)
?
Możemy tylko snuć domysły.
Hatszepsut rozkazała wyryć przy scenie odpowiedni tekst pozdrowienia ( a napisała co zechciała, lub co mogła, lub co musiała).
A jak się ubierała? Tego nie wie nikt...

Sokaris · Wysłany: Pią 18:56, 13 Mar 2009 Temat postu:

Kasiu, dokładnie! Masz rację. Wszystko pozostaje w sferze domysłów.
Jednak tutaj trzeba by było zadać sobie pytanie, jak postrzegana była Hatszepsut przez mieszkańców krainy Punt, czy też co oni o niej wiedzieli? Trzeba by było zastanowić, jak wyglądała "propaganda" egipska za granicą, jak była przedstawiana Hatszepsut, czy jako królowa, czy jako król? Czy obcy wiedzieli o płci władcy egipskiego? Smile

I wreszcie, jakie odbicie miał sposób przedstawiania Hatszepsut (w szczególności jej strój - typowo męski), czy był dosłowny, czy tylko symbolem?

sokaris

marek · Wysłany: Pią 20:27, 13 Mar 2009 Temat postu:

sokaris, jak dla mnie, jesteś mistrzem!

marek

Sokaris · Wysłany: Sob 0:23, 14 Mar 2009 Temat postu: