Forum FORUM EGIPTOLOGICZNE Strona Główna FORUM EGIPTOLOGICZNE
Forum dyskusyjne vortali egiptologia.pl i ArcheologiaEgiptu.pl
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

TEMAT PRZENIESIONY Z NETHIT: Amenhotep III czy Echnaton

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum FORUM EGIPTOLOGICZNE Strona Główna -> HISTORIA EGIPTU
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Leszek Zinkow
Administrator



Dołączył: 01 Lut 2007
Posty: 112
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Czw 18:58, 08 Lut 2007    Temat postu: TEMAT PRZENIESIONY Z NETHIT: Amenhotep III czy Echnaton

Temat: Amenhotep III czy Echanton?
Wyslane przez: Nona
Email: [link widoczny dla zalogowanych]

Wszyscy tutaj zapewne słyszeliście i o świetnym faraonie jakim był Amenhotep III jak i o "świętym obłudniku" ( o ile nie jest to zbyt mocno powiedziane) Echnatonie. Oboje dużo do historii Egiptu wnieśli... jednak jeden drugiemu zaprzeczał. Amenhotep wzorowy faraon za którego panowania Egipt "dostał" wiele świątyń, budowli ( m.in. w Bubastis, Athribis, Heliopolis, Sakkara) i pomników. Za jego rządów do Egiptu napływały niezmierzone bogactwa, co sprawiało iż Egipt znalazł się na wyżynach władzy. Wiele można by było o Amenhotepie mówić i wiele osiągnięć wymieniać. Teraz jednak czas na drugiego bohatera - Echnatona. Niektórzy nazywają go "Religijnym Hitlerem lub Stalinem " . Jego poglądy na religie i wprowadzenie nowego Boga - Atona , wzbudziły oburzenie , strach , demoralizacje , jak i sprzeczne ku temu odczucia... radość , nowość , zaskoczenie. Miał zwolenników , jednak ich liczba w porównaniu do wrogów była jak kropla w morzu. Czy został przez to zamordowany? Przecież wymyślić kult nowego Boga w czasach Nowego państwa ( XVIII dynastia) to samobójstwo... jego syn znany wszystkim Tut tez najprawdopodobniej został zabity za pomysły ojca. Jednak sława Echnatona nigdy nie minie. Jak myślicie kto tu ma przewagę? Amenhotep czy Echnaton? jeśli gdzieś zrobiłam błąd proszę abyście mnie poprawili:) życzę miłego wieczoru.

Pozdrawiam : NoNa


--------------------------------------------------------------------------------

Temat: Re: Amenhotep III czy Echanton?
Wyslane przez: Larysa
Email: [link widoczny dla zalogowanych]

Przede wszystkich Echnatona ani Tutenchamona nikt nie zamordował! Ponadto porównanie Echnatona do Hitlera czy Stalina jak dla mnie też jest nie do przyjęcia. Po pierwsze dla tego, że Echnaton był wizjonerem. Jego działanie nie prowadziło do ekspansji terytorialnej kosztem żadnego narodu. Władza despotyczna była czymś naturalnym w Egipcie, więc to, że władca narzucał wiarę także było naturalne. Faraon ten po prostu wyprzedził swoją epokę - ludzie nie byli przygotowani jeszcze do monoteizmu. Wszyscy więc, którzy próbują porównywać Echnatona do dwóch największych zbrodniarzy w dziejach powinni liczyć się ze słowami!


--------------------------------------------------------------------------------

Temat: Re: Amenhotep III czy Echanton?
Wyslane przez: Nona
Email: [link widoczny dla zalogowanych]

Ja również nie zgadzam się z tym porównaniem moja droga dlatego stwierdziłam iż "niektórzy tak go nazywają". Mi osobiście bardzo się ono nie podoba i nie pasuje do sylwetki Echnatona. Pozdrawiam i dziękuje za odpowiedz Smile ahh... i zgadzam się z twoim zdaniem iż wyprzedził swoja epokę.


--------------------------------------------------------------------------------

Temat: Re: Amenhotep III czy Echanton?
Wyslane przez: Roko
Email:


Porównanie Echnatona i Amenhotepa III do zbrodniarzy to wielkie nieporozumienie nie wiem skąd takie porównanie przyszło ci na myśl historia starożytnego Egiptu nie potwierdza twojej opinii. Z Echnatonem wiąże się głownie rewolucja amarneńska która zrewolucjonizowała sposób przedstawienia władców w rzeźbie i malarstwie w XVIII dynastii zgadza się wprowadził on kult Atona "tarczy słonecznej" jednak kolejni władcy umiejętnie zacierali ślady tego kultu jego miejsce z wielkim natężeniem zastąpił kult Amona. Co do Amenhotepa III jego rządy były bardzo spokojne rozwiązał on m.in. na drodze dyplomatycznej konflikt z Hetytami.Za jego panowaniem wiąże się okres wielkich budowli nadzorowanych przez Amenofisa genialnego inżyniera twórcę kanonu świątyni egipskiej. Wykonał on w Tebach Zachodnich wielką Świątynię dla Amenhotepa III z której pozostały wielkie "posągi Memnona". Tutanchamon natomiast nie miał faktycznej władzy w czasie swojego panowania, na tronie zasiadł w młodym wieku i władze sprawował przy pomocy doradców umarł po paru latach rządzenia najprawdopodobniej w wyniku morderstwa o czym świadczą ślady na czaszce jego mumii znalezionej w sarkofagu w Dolinie Królów. Co do morderstw faraonów można podać przykład Ramzesa III który został zamordowany w tzw. "spisku haremowym"


--------------------------------------------------------------------------------

Temat: Re: Amenhotep III czy Echanton?
Wyslane przez: Roko
Email:


małe sprostowanie pisząc o posągach Memnona miałem na myśli "kolosy Memnona:) pozdrawiam


--------------------------------------------------------------------------------

Temat: Re: Amenhotep III czy Echanton?
Wyslane przez: Castiglione
Email:


Pozdrowienie Ozyrysa
O WY LEKCEWAŻĄCY MA'AT!
Którzy sławicie heretyka, tego który porzucił wiarę przodków , który niszczył boskie przejawy i imiona na ziemi Atuma-Re, który dopuścił wrogów do granic Czarnej Ziemi, który prowadził zjednoczone królestwo Horusa, dziedzica Ozyrysa, prosto w otchłanie Nu! Niech Unnefer będzie łaskawy, serca ważone są według czynów, nie litości.
Dlaczego REWOLUCJA? Wprowadził nowy, raczej uboższy schemat przedstawiania, który sam szybko skostniał i stał się parodią samego siebie.
Dlaczego WIZJONER? Bo sprowadził Uera-Wielkiego Neczera AA do poziomu tarczy słonecznej? To ma być postęp i dojrzałość? Aton jest tylko jedną z postaci Re, znaną od początków państwa egipskiego - to nic nowego.
I dlaczego MONOTEIZM ma być lepszy? To dawno porzucony pogląd XIX-wiecznego religioznawstwa i antropologii ewolucyjnej. W rzeczywistości kosmogonia(ie) egipska jest o wiele bardziej skomplikowana, doskonalsza i twórcza niż skostniałe, nietolerancyjne, ubogie pomysły wyznawane tylko przez najbliższe, zależne od heretyka otoczenie.
I dlaczego heretyk jest taki "NOŚNY"? Bo odkryto nienaruszony grób Tutanchamona? Bo posąg Nefretete uznano za kanon piękna? Bo w (uproszczonych) podręcznikach czyni się z okresu amarneńskiego główną atrakcję dziejów Egiptu?
Zagłębcie się w 3000-letnią Wielką Cywilizację a nie tylko w epizod, który często opisuje się w książkach jako sensację.
PRZEJASKRAWIAJĄC, działalność heretyka można by porównać do próby rusyfikacji Polaków podczas zaborów. Nikt się nie palił do wierzeń tego, który nie był Żywym Horusem a chciał panować nad dziedzictwem Ozyrysa.
I jeszcze na koniec: to NIE heretyk zbudował piramidy, świątynie w Tebach, NIE on zaniósł Amona-Re do Nubii, Kanaanu i Syrii, NIE on wyparł Hyksosów, zatrzymał Hetytów, Libijczyków i Ludy Morza, NIE on zapewnił bezpieczeństwo i bogactwo Egiptu. NIE on sławił najstarszą, i dla niektórych najpiękniejszą, kulturę starożytności etc. etc. ON TO WSZYSTKO ODRZUCAŁ I CHCIAŁ ZNISZCZYĆ W IMIĘ SUPREMACJI ATONA. TAKI BYŁ POSTĘPOWY I REWOLUCYJNY. PRAWIE JAK BOLSZEWICY...PRAWIE;-)
A Hitler i Stalin byli geniuszami zła, heretyk musiałby się wiele od nich nauczyć.
WYBACZCIE, że tak kaznodziejsko rozwlekle i zajadle się rozpisałem, ale wstąpił we mnie rudy Set, obrońca słonecznej barki Re, chwała Uerowi.
Czyńcie Ma'at albowiem tylko Zasada chroni świat przed otchłanią Nu i Apopem.
Tako rzecze Usirhotep.
Sława!


--------------------------------------------------------------------------------

Temat: Re: Amenhotep III czy Echanton?
Wyslane przez: kamilz
Email:

Proponuję przeczytać na ten temat artykuł R. Johnsona opublikowany w JEA przed 10 laty...


--------------------------------------------------------------------------------

Temat: Re: Amenhotep III czy Echanton?
Wyslane przez: Castiglione
Email:

Pozdrowienie Ozyrysa
Aktywność na forum koreluje z temperaturą i porą roku, ale może jeszcze nie wszyscy wyjechali do Kemaku;-)
W komentarzu od tłumacza w "Ramzesie..." Kitchena, dr A. Ćwiek wspomina, że w świetle ostatnich badań('02) możliwe że pod postacią Atona kryje się sam Amenhotep III, czyli, że heretyk "ubóstwiał" swego rodziciela. Dla mnie to jest nowe, czy weterani;-) mogli by to skomentować???! A może sam Kapibara krąży przypadkiem po Forum??
Sława!


--------------------------------------------------------------------------------

Temat: Re: Amenhotep III czy Echanton?
Wyslane przez: Hutt
Email: [link widoczny dla zalogowanych]


Larysa napisała: Przede wszystkich Echnatona ani Tutenchamona nikt nie zamordował!

Tutanchamon właśnie został zabity zaś co do losów Echnatona, to nie ma dowodów na to czy zmarł naturalnie czy został zabity...


--------------------------------------------------------------------------------

Temat: Re: Amenhotep III czy Echanton?
Wyslane przez: bastet
Email:


Ostatnie badanie mumii wykazało, że Tut nie został zamordowany. Zmarł bodajże na gangrene.


--------------------------------------------------------------------------------

Temat: Re: Amenhotep III czy Echanton?
Wyslane przez: Hutt
Email: [link widoczny dla zalogowanych]


Czyżby??? W czaszce Tutanchamona odkryto ślad uderzenia tępym narzędziem które na 95% musiało się skończyć śmiercią...


--------------------------------------------------------------------------------

Temat: Re: Amenhotep III czy Echanton?
Wyslane przez: Sokaris
Email:


Owszem, ponoć przed śmiercią wziął udział w bitwie z Hetytami i tam doznał tego ciężkiego obrażenia kolana. Grupa, w której przebywał Tutenchamon w pewnej chwili została otoczona przez Hetytów. Faraon został zaatakowany przez jednego z żołnierzy i uderzony toporkiem z brązowym ostrzem. Cios odłupał rzepkę kolanową. W ranę wdała się infekcja i w tydzień, względnie w parę tygodni później zmarł.
Jest jeszcze inna teoria śmierci Tuta. Otóż w jednej ze swoich ukochanych przejażdżek po pustyni rydwanem, uległ wypadkowi. Spadając na ziemię uderza tak mocno, że wyłamuje sobie rzepkę w kolanie.
Są to ostatnie przypuszczenia patologów, którzy niedawno zbadali szczątki Tutenchamona. Zainteresowała ich krótsza noga faraona i jak się później okazało pozbawiona rzepki.
To tak a propos domniemanej śmierci Tutenchmona.
Pozdrawiam.

sokaris



--------------------------------------------------------------------------------

Temat: Re: Amenhotep III czy Echanton?
Wyslane przez: Sokaris
Email:

No ale oczywiście! Stara teoria, jeszcze z momentu odkrycia grobowca, a w nim ciała faraona Tutenchamona, powiada, że został zabity uderzeniem w potylice również tępym narzędziem (hipoteza bodajże dr Derry'ego, o ile mnie pamięć nie myli). Poza tym tą samą teorię wysnuwa Bob Brier egiptolog i paleopatolog. Zresztą zrobił genialną rekonstrukcję tego wydarzenia z całą otoczką historyczną.
Osobiście wydają mi się wszystkie, czyli rana bitewna, rana podczas jazdy rydwanem i rana na potylicy, jak najbardziej trafne. Podejrzewam, że już wkrótce dowiemy się o innej, ale jakiej - czas pokaże!
Może być to też taka, że Tutenchamona wraz z jego przodkami i potomnymi zabrało UFO - tak jak twierdzi to wielu ludzi, również i na tym forum! Wink)))
Pozdrawiam Was ponownie!

sokaris


--------------------------------------------------------------------------------

Temat: Re: Amenhotep III czy Echanton?
Wyslane przez: kamilz
Email:

Castiglione! Odesłałem do artykułu R. Johnsona, który jest właśnie na ten temat.


--------------------------------------------------------------------------------

Temat: Re: Amenhotep III czy Echanton?
Wyslane przez: Castiglione
Email:

Pozdrowienie Ozyrysa
Witaj kamilz, oczywiście zajrzę do Journala, ale najwcześniej za dwa miesiące bo w wakacje nie mieszkam w Wawie tylko 100km dalej(zagadka sfinksa: miasto powiatowe na dawnej granicy piastowsko-litewskiej z Pogonią w herbie;), więc do BUWu i na IAUW trochę daleko. Jeśli więc jesteś w mocy ziluminować niczym Re mą niewiedzę na temat zawartości artykułu Johnsona(bo w necie go chyba nie ma, ?), zwracam się do Ciebie -kamilz- jak Słowianin do Słowianina, streść proszę główne tezy w kilku zdaniach co zapewne nie sprawi Ci trudności a Usirhotep będzie Ci wdzięczny.
Sława!
Ps Poza tym wcześniej nie zajrzałbym do "JEA", bo jako przyszłemu prawnikowi i dyplomacie ten archeo-skrót żargonowy wcześniej nieznany dopiero został rozszyfrowany:-) - Johnson, W. R., «Amenhotep III and Amarna: Some New Considerations», n°82, pp. 65-82, JEA, London, 1996 jak mniemam?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tut




Dołączył: 01 Lut 2007
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 22:33, 08 Lut 2007    Temat postu:

Sporo napisano w tym temacie i nie sposób do wszystkich wypowiedzi odnieść się bez zanudzania wszystch długością postu. Chciałbym tylko niezgodzić się z Castiglione odnośnie jego marginalizacji okresu amarneńskiego w historii Egiptu. W czasach Echnatona miała miejsce, czy to się komu podoba, czy nie, rewolucja. Nie tylko religijna, ale również rewolucja w sztuce, rewolucja społeczna, rewolucja polityczna itd. Można dyskutować o jej sensie i znaczeniu w dziejach Egiptu, ale dla nas, badających owe dzieje ma ona kapitalne wręcz znaczenie! Jak każda rewolucja z resztą.
Monoteizm zaś nie jest ani lepszy ani gorszy od innych religii, no chyba że jest się wyznawcą jednej z nich. Poza tym schizma Echnatona niewiele miała wspólnego z monoteizmem sensu stricte, co wielokrotnie przy rozmaitych okazjach zostało wyartykułowane na starym forum.
Nie, Castiglione, to nie był nic nie znaczący epizod, jak piszesz, ale wydarzenie bez precedensu. Jak każda rewolucja. Powtarzam się już. OK.
Na razie tyle mojej opinii. W kwestii porównań do Stalina i Hitlera powstrzymam się od wypowiedzi bo są zwyczajnie... śmieszne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Castiglione
Administrator



Dołączył: 31 Sty 2007
Posty: 123
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 18:37, 09 Lut 2007    Temat postu:

Heh, Tucie, cała moja wypowiedź była utrzymana w konwencji, może nie tyle śmiesznej co hmm..., prześmiewczo-zjadliwej. Po prostu czytałem kolejny temat o Echnatonie, i w kolejnym były głosy podnoszące jego rewolucję... no właśnie, czy można to nazwac rewolucją jeśli w kilkanaście lat później nie zostało z niej praktycznie nic? Politycznie i religijnie bo w sztuce oczywiście okres amarneński odcisnął swoje piętno. O rewolucjach mam z zasady negatywne zdanie, a porównanie politycznej sytuacji Egiptu przed Echnatonem i po nim mnie w tym utwierdza. Poza tym w kraju tak stałym (mimo oczywistej ewolucji ma sie rozumieć) kulturowo takie zmiany nie mogłyby przynieść nic dobrego. No oczywiście moja wiedza może być niepełna zwłaszcza że wciąż przybywa nowych ustalen w tej sprawie ale Echnaton i jego polityka według mnie są jak najbardziej naganne z punktu widzenia ówczesnej egipskiej racji stanu, ze użyję bardziej współczesnego określenia.

ps. Tak, tyranów XX wieku pomińmy lepiej;)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tut




Dołączył: 01 Lut 2007
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 0:33, 10 Lut 2007    Temat postu:

Cytat:
cała moja wypowiedź była utrzymana w konwencji, może nie tyle śmiesznej co hmm..., prześmiewczo-zjadliwej.

Czyli że co...? Nie należało jej traktować poważnie, czy jak? Nie odpowiadać na nią? Potraktować jakby jej nie było? Nie wiem...

Cytat:
Po prostu czytałem kolejny temat o Echnatonie

I? Jak kiepski to po co go tutaj przeniesiono? W dodatku w pierwszej kolejności.

Cytat:
czy można to nazwac rewolucją jeśli w kilkanaście lat później nie zostało z niej praktycznie nic

Nic? A musiało pozostać? A co? Po rewolucjach zawsze coś pozostaje, tak? Czy Ty nie rozumiesz, że właśnie dlatego że nic nie pozostało to była rewolucja?

Cytat:
Politycznie i religijnie bo w sztuce oczywiście okres amarneński odcisnął swoje piętno

Też nie, bo potem wrócono do kanonu. I nic nie pozostało? Ale jeśli nawet to mało?

Cytat:
O rewolucjach mam z zasady negatywne zdanie

Ja też, ale to w niczym nie umniejsza ich znaczenia. Gdybyś mógł porozmawiać z ludźmi żyjącymi w dobie rewolucji...

Cytat:
ale Echnaton i jego polityka według mnie są jak najbardziej naganne z punktu widzenia ówczesnej egipskiej racji stanu

Według mnie również. Ale czy dlatego powinniśmy stwierdzić: eee tam! taki nic nie znaczący król i nic nie znaczący okres... nie ma o czym mówić... najlepiej zapomnieć że był... ?!

Nie dokońca zrozumiałeś Castiglione, więc raz jeszcze. Ja nie dyskutuję nad tym czy postępowanie władcy było naganne czy nie. Służyło dobrze Egiptowi, czy nie. To jest raczej oczywiste. Ja tylko przestrzegam i protestuję przed marginalizacją (jak również z drugiej strony - gloryfikacją) władcy i jego epoki. Dla nas każdy władca jest niesłychanie interesujący a Echnaton należy do tych bardziej interesujących.

Okres amarneński to jeden z najciekawszych, najbardziej intrygujących okresów w dziejach Egioptu. Tak powie Ci każdy egiptolog. Może nie? To zapytaj.. Wink

Na koniec trochę o prześmiewczych wypowiedziach. Starałem się, aby ta moja właśnie taką była. Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Castiglione
Administrator



Dołączył: 31 Sty 2007
Posty: 123
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 0:19, 13 Lut 2007    Temat postu:

Rewolucja czyli radykalna zmiana, zgoda, ale żeby była rewolucja musi być zazwyczaj wprowadzona w drodze przwrotu i w sposób krwawy/gwałtowny. A w przypadku Echnatona mamy do czynienia z odgórną zmianą czyli reformą i z tego co wiem była wprowadzana nie od razu w swej radykalnej postaci. W sztuce coś mi się obiło że poamarneńska była bardziej "owalna" niz przed? mniejsza z tym. Nie pozostało nic, czyli uznano to za jedną wielką pomyłkę, ciekawe, ale bardziej w aspekcie sensacyjnym, lub że mozna jeszcze odkryć nowe fakty, mnie akurat mniej ciekawi, może dlatego, że nie jestem egiptologiem;)

poza tym temat w założeniu stawiał wybór amenhotep czy echnaton - i zdecydowanie stwierdziłem że nie echnaton, czyli raczej "zdewaluowałem" niz zmarginalizowałem.

Dla mnie są ciekawsze okresy, w których np. potęga Egiptu była u szczytu, w ktorych "budowano" co jest właśnie specyficzne w Egipcie - jego trwałość, a nie "burzenie" jak u Echnatona. Dlaczego miałby być tak ważny okres który okazał się tylko epizodem? W sensie historycznym (bo archeologicznie, religijnie ważny, ok) Czyżbym prosił się o nokautującą ripostę? Cool


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tut




Dołączył: 01 Lut 2007
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 8:30, 13 Lut 2007    Temat postu:

Nokautującej riposty nie będzie. Często zabieram głos zdecydowanie przeciwstawiając się swoim oponentom, lub ściślej: oponentom PRAWDY historycznej.. jeszcze ściślej: tej drobiny PRAWDY, którą znamy. Jednak staram się nie dyskutować nad RACJAMI w myśl sokratesowemu "wiem, że nic nie wiem". Zawsze przestrzegam przed pochopnym wyciąganiem wniosków jedynie słusznych, szczególnie wówczas gdy opieramy się na spekuacjach. Tylko tyle. Moja obecność na tym forum będzie miała taki właśnie charakter. Będę bronił tej mizernej wiedzy jaką posiadamy (czy raczej - jaką posiedli inni, a i my dzięki nim) sprzeciwiając się pisaniu z niezachwianą pewnością o rzeczach o których nie mamy pojęcia, bo mieć nie możemy.
Wybór Amenhotep III czy Echnaton jest czymś dziwacznym, kuriozalnym, by nie powiedzieć - zwyczajnie głupim. Nawet nie można wybierać pomiędzy masłem orzechowym a masłem śmietankowym bo to dwa zupełnie różne produkty, lepsze bądź gorsze w zależności od potrzeb aktualnych zamiarów kulinarno smakowych.
Taaaak... sztuka była bardziej owalna. I w kontekście tego powiem, że ja również wolę bardziej ojca niż syna.
Zatem - riposty nie będzie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dżedi




Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mejdum

PostWysłany: Wto 21:15, 01 Maj 2007    Temat postu:

Dość ciekawy temat i... jak zwykle stwarza kontrowersje w starciu ludzi broniących skąpej wiedzy o epizodzie amarneńskim i osób, które 'dowiedziały się czegoś więcej' Cool

Muszę się zgodzić z Tutem. Okres oczywiście niezmiernie ciekawy, ale i złożony, a co najważniejsze- nie do końca zrozumiany i zbadany.

Uważam również, że dalsza dyskusja w rodzaju "czy było tak..." chyba nie ma sensu a sam osąd z reguły jest wygłaszany bez całościowej i obiektywnej oceny.
Porzućmy mrzonki o natchnionym, przez życiodajne promyki słońca, faraonie jeśli chcemy być pasjonatami egipskiej cywilizacji (którzy trzymają się przede wszystkim prawdy) a nie marzycielami lub, co gorsza, wyznawcami czyjejś (lub swojej własnej) beletrystycznej wizji.
Prawda jest taka jak już zostało wyjaśnione wyżej. Echnaton to ważna postać a okres amarneński to nie zmieciony z historii Egiptu fragment.
Kult Atona to nie jakiś wspaniałomyślny pomysł Echnatona ale świadoma decyzja powzięcia zmian w stosunkach Król - naczelne państwowe bóstwo (a także co za tym idzie - stan kapłański). Król-reformator wykorzystał boga słonecznego, otaczanego znaczną czcią już za czasów Totmesa IV, aby po części nawiązać do model króla "syna Re" cieszącego się wyższą pozycją (nie chodziło o siłę królów wojowników z XVIII dyn. ale o autorytet i boski status łączące go ze Słońcem). Siła jaką mógł się cieszyć po takiej deifikacji przeszkodzić miała kapłanom Amona- tego chyba nie trzeba rozwijać po raz „en-ty”.
Tak więc mamy w polu badania okres wszechstronnego przewrotu. Celom wewnętrznej polityki podporządkował Echnaton zmiany gospodarcze, religijne i społeczne. A tak ogromnej burzy egipska cywilizacja nie mogła udźwignąć. Dołożyła się do tego opozycja możnych odsuniętych od władzy oraz nieudolność powołanych przez Echnatona urzędników (niewykwalifikowanych a często nawet będących cudzoziemcami). Koncepcja się rozsypała bo źle ją przygotowano i nastąpiła zbyt gwałtowanie. Możliwe, że powolne zmiany wprowadzane z głową utrwaliły by się... a tak został nam tylko epizod. Ale jakże ważny!

Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tut




Dołączył: 01 Lut 2007
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 1:02, 02 Maj 2007    Temat postu:

Podoba mi się wypowiedź Dżedi. I wcale nie dlatego, że, jak pisze, zgadza się ze mną. Choć fakt, że ktoś zgadza się ze mną, już może być sam w sobie tematem do dyskusji. Wink
Podoba mi się, ponieważ jej autor WIE i ROZUMIE. To, że WIE dowiadujemy się z innych jego wypowiedzi, a to, że ROZUMIE - z tej właśnie. Ja wprawdzie nie stwierdzałbym tak jednoznacznie, że reforma religijna Echnatona była czymś przemyślanym, mocno podpartym aktualną sytuacją polityczną i ekonomiczną kraju, że była konieczna i potrzebna z punktu widzienia egipskiej racji stanu, choć bez wątpienia była ważna. Zmiana boga dynastycznego - tak, ale bezpardonowa walka z całym egipskim politeizmem i zooloatrią - nie. Przecież poza tym wszystkim Echnaton był egzaltowanym myślicielem, filozofem, wizjonerem.. jakkolwiek by go nie nazywać. Był też człowiekiem bardzo chorym. Jako taki stał się niebezpiecznym faraonem, przestępcją, jak go później nazwano, z Amarny. Motywy jego postępowania wydają się być dobrym tematem do dyskusji a nie porównywanie go do ojca. To przecież jest bez sensu.
Jeszcze słowo o znaczeniu tego okresu w dziejach Egiptu i pomniejszaniu go przez Castiglione.. Gdy tak sobie pomyślę, czym byłaby Historia Egiptu bez okresu amarneńskiego... Aż mi się myśleć nie chce. Powtórzę: to jeden z najciekawszych epizodów w dziejach, już nie tylko Egiptu, ale ludzkości w ogóle.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dżedi




Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mejdum

PostWysłany: Śro 9:16, 02 Maj 2007    Temat postu:

Jak napisałem "koncepcja się rozsypała bo źle ją przygotowano i nastąpiła zbyt gwałtowanie".
Echnaton nie przemyślał dokładnie skutków reformy i nie zebrał chyba żadnej grupy poparcia (jeśli za taką nie uznamy nowych oraz, jak zaznaczyłem, niezbyt kompetentnych urzędników).
Rzeczywiście był burzycielem porządku a ta jego choroba dołożyła się do tragedii rozpadu potępi państwowej. Jeżeli oczywiście ustalimy, że dziwaczne wizerunki to rzeczywisty obraz człowieka zdeformowanego a nie poparcie religijnej propagandy dwupłciowości króla-Słońca (mowa o jednym z aspektów deifikacji i przekazanie w "żywym" obrazie natury boga Atona Rolling Eyes ) Ale to już sprawa naszego podejścia...

Tut napisał o bezwzględnej walce z bogami panteonu. Oczywiście, że tak mocne zgniecenie jakiego dopuścił się Echnaton nie wpłynęło dobrze na jego relacje ze wszystkimi warstwami społecznymi. Po prostu Echnaton "przesadził". Sama idea nowego boga wpłynęła jednak pozytywnie na jedną sferę życia religijnego- relację między wiernymi stanu świeckiego a Bogiem. Dopuszczono wtedy do czegoś nowego i niezwykłego. Człowiek zaczął zwracać się do bóstwa zupełnie bezpośrednio. Otwarły się przed nim świątynie i mógł złożyć Atonowi osobistą modlitwę obcując z nim w jego świętym domu oraz pozostawić po sobie ślad- ołtarz ofiarny. Oczywiście nadal ważnym pośrednikiem był król ale pozwolił on wejść w kontakt z Wszechobecnym zwykłemu śmiertelnikowi. Tego nie skreślili kontreformatorzy i jest to jeden z ważnych i nowatorskich pozostałości epizodu amarneńskiego.

Na koniec chciałem podziękować Tutowi za miłe słowa skierowane moim pod adresem Wink .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
clleo




Dołączył: 27 Cze 2007
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Śro 17:10, 27 Cze 2007    Temat postu: Re:

No cóż Echnaton troszku namieszał podwładnym w główkach. Wraz z małżonką Nefretiti (Jej imię znaczy- " Piękna, która przybyła" ) wprowadzili kult Atona-boga słońce.
podwładni jednak na tym tez korzystali, bowiem- za wierność władcy i nowemu bogu-otrzymywali narozniejsze " upominki " od samego faraona i jego żony. Upominkami były najczęsciej biżuteria i inne cenne,małe przedmioty najczesciej rzucane im z pałacowych balkonów.
Echnaton był odwaznym człowiekiem. W naszych`czasach mowi się o takich ludziach, że są kontrowersyjni. Małzonkowie włozyli wiele pracy w nowe przedsięwzięcie. Stworzyli nową stolicę - Achataton. Chociaz po jego smierci żaden władca nie kontynuował kultu Atona, to dzieki niemu do naszych czasow przetrwały wspaniałe symbole,zabytki w postaci malowideł i reliefów. Ja go tam lubię Wink


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez clleo dnia Czw 10:02, 28 Cze 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sokaris




Dołączył: 02 Lut 2007
Posty: 399
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rzeszów

PostWysłany: Czw 8:30, 28 Cze 2007    Temat postu:

Co do tych "drobnych" upominków rzucanych z balkonu przez parę małżeńska Echnatona i Nefertiti: cóż musieli sobie jakoś zjedywac mieszkańców Achetaton, zmusić ich, nawet w taki sposób (nie jest on oczywiście zły - wręcz przeciwnie Laughing ), do kultywowania nowego boga Atona i odrzucenie na stałe reszty bogów z Amonem na czele. To był wóz albo przwóz, jedyny sposób na tłuszczę prostych i łasych na wszelkie świecidełka nowoprzybyłych robotników, cieśli, chłopów i innych.

sokaris


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Anchesenamon




Dołączył: 26 Kwi 2007
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: achetaton

PostWysłany: Śro 20:38, 06 Lut 2008    Temat postu:

uważam,że ojciec był lepszy niż syn rewolucjonista,ale nie kwestionuje tego,że dzięki echnatonowi mamy ciekawy okres w historii egiptu,ktory jek widac chocby na naszym forum,budzi wiele sporow=D uwazam,ze bez ani amenhotepa ani echmatona egipt nie bylby tm samym czym jest teraz dzieki nim. co do smierci echnatona,to ja rowniez nie mam pojecia jak umarl ale zniknąl ze sceny politycznej dosyc szybko i niespodziewanie,wiec cos lub ktos musi za tym stac=D

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum FORUM EGIPTOLOGICZNE Strona Główna -> HISTORIA EGIPTU Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin